Monika Knapik

Redakcja-Korekta-Transkrypcja-1

Najczęściej zadawane pytania

Zapoznaj się z listą najczęściej zadawanych pytań. Jeżeli Twojego pytania nie ma na liście – napisz do mnie.
Chętnie rozwieję wszelkie wątpliwości.

Istnieją różne klasyfikacje tych dwóch pojęć, często pojawia się wokół nich w związku
z tym niemałe zamieszanie. Najczęstszym rozróżnieniem spotykanym w procesie
wydawniczym jest, że redakcja to pierwsze czytanie tekstu, a korekta – drugie i
każde kolejne.

Celem redakcji jest oczywiście wyeliminowanie wszelkiego rodzaju błędów, ale ma
ona również za zadanie ułatwienie czytelnikowi odbioru tekstu. Sprawia, że tekst
przyciąga uwagę i po prostu lepiej się go czyta.

Korekta ma o tyle węższy zakres działania, że co do zasady nie zagłębia się w
merytorykę tekstu ani jego kompozycję. Ogranicza się do poprawności językowej
oraz ujednolicenia tekstu pod kątem zapisów skrótów, symboli, odwołań, nazw
własnych oraz formatowania tekstu. Jest zawsze drugim lub kolejnym czytaniem po
autorze. Nigdy pierwszym.

Pamiętaj jednak, że oba te pojęcia dzieli dość płynna granica i to od indywidualnych
ustaleń zależeć będzie zakres pracy, na jaką się umówimy.

Skrót zzs oznacza ‘znaki ze spacjami’ i służy do precyzyjnego określenia długości
tekstu. Ta jednostka jest bardzo przydatna dlatego, że strona stronie nigdy nie jest
równa. Różne kroje pisma, wielkość fontu, odstępy między wierszami, wielkość
marginesów i wcięć akapitowych, dialogi lub ich brak – wszystko to wpływa na różną
„zawartość tekstu w tekście”. Natomiast gdy podajesz liczbę zzs wszystko jest już
wiadome.

Liczbę zzs znajdziesz w Wordzie na pasku stanu w lewym dolnym rogu oraz w
zakładce Recenzja – statystyka wyrazów.

Z tych samych względów, dla których istotne jest operowanie miarą tekstu zzs,
określaniu długości tekstu posługujemy się również pojęciami ‘strona

znormalizowana’ i ‘arkusz wydawniczy’.

Strona znormalizowana liczy 1800 znaków ze spacjami. Ten termin normalizuje
objętość tekstu i pozwala jednakowo rozumieć pojęcie ‘strona’.

Arkusz wydawniczy wynosi 40 000 znaków ze spacjami – czyli ok. 22 stron
znormalizowanych.


W przypadku dłuższych tekstów (książki, e-booki) jest to niewskazane, wręcz
niedopuszczalne. Korekta powinna być wówczas zawsze drugim czytaniem.
Dwuetapowe sprawdzenie takiego tekstu to minimum, a idealnie, gdy przechodzi
redakcję, korektę i drugą korektę – po składzie. Jeżeli tekst nie przeszedł wcześniej
redakcji, to korekta staje się pierwszym czytaniem, a więc stawka będzie taka sama
jak w przypadku redakcji – jest bowiem pierwszym czytaniem, czyli (zgodnie z
terminologią) de facto redakcją.

Jeżeli jednak Twój tekst przeszedł już wcześniej redakcję, tyle że u kogo innego, a
mnie chcesz powierzyć kolejny etap pracy nad nim – nie ma problemu! Z
przyjemnością zajmę się korektą.

Przy krótkich tekstach (np. wpisach blogowych, treściach na stronę internetową,
newsletterach, plakatach, ulotkach, regulaminach, instrukcjach i wielu innych
tekstach użytkowych jedno czytanie jest jak najbardziej wystarczające. Wycena jest
zawsze indywidualna, tak samo jak zakres prac, który wspólnie ustalimy.

To nigdy nie jest dobry pomysł. Ustalimy oczywiście zakres prac, ale nie mogę świadomie ignorować innych błędów w tekście (mowa o niezaprzeczalnych błędach: ortograficznych, składniowych itp.). Byłoby to niezgodne z etyką mojego zawodu i nie mogłabym się pod tym podpisać moim nazwiskiem.

Tym samym jednak mam świadomość, że Twój tekst może być napisany na naprawdę wysokim poziomie i rzeczywiście może nie wymagać żadnych większych zmian – dlatego istnieją widełki cenowe, dlatego przygotowuję zawsze indywidualną wycenę i dlatego oferuję Ci wcześniejsze wykonanie bezpłatnej próbki.

Jeżeli Twój tekst nie wymaga dużego nakładu pracy, cena za usługę będzie po prostu oscylować w dolnych widełkach, a tym samym będziesz mieć gwarancję, że nie zignoruję żadnych innych błędów, jeśli takie się trafią. Ja natomiast będę mogła z czystym sumieniem podpisać się pod wykonaną pracą.

Pracuję przede wszystkim w Wordzie w trybie śledzenia zmian (ew. Google Docs.) oraz w przypadku korekty, zwłaszcza poskładowej, na PDF-ach. Pożądany format nagrań do transkrypcji do MP3 lub MP4.

Przyjmuje się, że dziennie średnio wykonuje się redakcję jednego arkusza wydawniczego lub korektę dwóch arkuszy wydawniczych, lub godzinę transkrypcji. To obrazuje orientacyjne tempo mojej pracy.

Proszę, pamiętaj jednak, że nie zawsze mogę od zaraz rozpocząć pracę nad nowym zleceniem, ponieważ obowiązują mnie terminy tych wcześniej przyjętych. Nie traktuj więc tych przeliczeń jako gwarancję terminu – po prostu zapytaj.

Twój tekst jest w moich rękach całkowicie bezpieczny: nie będzie nigdzie upubliczniany ani wykorzystywany do celów innych niż realizacja zamówionej usługi.

Żeby wycenić usługę, która Cię interesuję, potrzebuję takich informacji, jak: rodzaj tekstu, jego tematyka, objętość (liczba zzs/ min w przypadku nagrania do transkrypcji), czy były już poddany jakimś pracom redakcyjnym, format, oczekiwany zakres prac oraz – co równie ważne i nieodzowne dla wyceny – fragment tekstu/ nagrania, a najlepiej jego całość.

Jeśli zlecasz mi korektę po składzie, rewizję wykonam bez dodatkowych opłat. Zależy mi tak samo jak Tobie na tym, żeby wszystkie poprawki zostały prawidłowo naniesione i żeby po wykonanej pracy nie pojawiły się dodatkowe błędy składu. Nie musisz już nic dopłacać.

Tak, moja działalność jest zarejestrowana, otrzymasz ode mnie fakturę (zw. z VAT zgodnie z art. 113 ust 1 i 9 ustawy o VAT).